wtorek, 27 lipca 2010

R. Morzycka-Brzezińska „Warszawskie podwórko”

Warszawskie podwórko równo brukowane,
Równo brukowane, asfaltem wylane:
Nie poświeci na nim chwastu, ni pokrzywy,
Warszawskie podwórko – to salon prawdziwy.
Warszawskie podwórko łokieć szerokości,
Łokieć szerokości, półtora długości,
Na nim niema studni z kamieniem na drągu,
Jeno woda leci sama z wodociągu.
W warszawskim podwórku zawsze pełno gości:
Kościarka kupuje gałgany i kości,
Piaskarz piasek biały po piętrach roznosi,
Druciarz bieli rądle dla skrzętnej gosposi.
W warszawskim podwórku wesołości wiele,
Jakby w jakie święto, jak gdyby w niedzielę:
Muzykant wygrywa, śpiewak wyśpiewuje,
I sztukmistrz łamane sztuki pokazuje.