wtorek, 27 lipca 2010

B. Ostromęcki „Warszawskie pomniki”

Światło latarń lśni na ulicach,
w ciemnym niebie tysiące gwiazd…
Dziś wieczorem zaprasza stolica
do wędrówki najmilszym z miast.

Więc pójdziecie najpierw w Aleje,
gdzie wiatr szumi w gałęziach drzew,
przypomina minione dzieje,
bohaterstwo, sławę i krew.

Bo tu blisko pałacyk królewski
i Łazienki, gdzie grzmiała broń,
a na mostku Jan Trzeci Sobieski
zbrojną w górę wyciąga dłoń.

Potem niżej zejdziecie nad rzekę,
tam, gdzie płyta kamienna lśni,
poświęcona tym, co z daleka,
hen, znad Oki – do Polski szli.

I ku miastu wrócicie pod górę
na Krakowskie, gdzie pomnik co krok…
Tu Mickiewicz, tu Książę Józef
i Kopernik, co w dłoniach ma glob.

Stare Miasto na was czeka…
pod kolumną smukłą jak maszt.
Strome dachy Świętojańskiej, Freta
i cień mrocznych obronnych baszt.

Stańcie teraz przed tym pomnikiem,
patrzcie: jak płomień lśni miecz…
To warszawska nad miastem Nike
czuwa tutaj noce i dnie!

Trochę dalej, na placu rozległym
Nieznanego Żołnierza Grób,
poświęcony tym, co polegli,
by z was każdy Polakiem być mógł.

I już zaraz błyśnie przed wami
Marszałkowska tysiącem gwiazd…
Poprowadzi neonami, światłami
przez najmilsze z najmilszych miast.