O zmroku szliśmy w bój na Jasną
Od strzałów trzęsła się Spokojna
A miasto zaszumiało wiosną
I szła przez noc powstańcza wojna.
W serca się wlała moc, ochota
I tak radośnie szli umierać
Kiedy w płomieniach stała Złota
A w ranach bunkry na Grottgera.
O zmroku szliśmy z Marszałkowskiej
Po śmierć na Placu Zbawiciela
Litania do Panienki Boskiej
Z matczynej piersi się wydziera.
Więc kiedy przyjdzie paść na "Paście"
Lub pośród drzew na Ogrodowej
Młodszemu bratu broń przekażcie
A matka? Niech się nic nie dowie.